Kierowca Kamil przysłał zdjęcie swojego obiadu: placki ziemniaczane z gulaszem
Edit: koledzy Ludwik i Kamil zwrócili mi uwagę, że to są placki po zbójnicku, a nie po węgiersku.
Moje pomysły na jedzenie w trasie. Czasem zaskakujące – niektórzy mówią o nich „bieda” – czasem bardzo proste, czasem skomplikowane, ale zawsze dużo lepsze od gotowców typu ADR ze sklepu.
Nazywam się Marcin Marek Kucharzyk, jestem zawodowym kierowcą i amatorskim kucharzem.