Ostatni weekend przed zjazdem do domu zazwyczaj skutkuje tym, że zapasy wzięte z Polski są już mocno przetrzebione i trzeba improwizować, dlatego dzisiaj ugotowałem zupę z gwoździa. Do tego doszedł fakt, że z powodu gonitwy w robocie miałem kłopoty ze zrobieniem zakupów na weekendowe gotowanie.
Zupa z gwoździa – suszone kurki
Jedyny sklep, w którym miałem okazję się zaopatrzyć to minisklepik na Polleyu, który ma słaby asortyment, ale dobre i to. Coś tam jeszcze miałem, coś dokupiłem, trochę pozmyślałem i wyszła całkiem niezła i mocno rozgrzewająca zupa, do której użyłem dwunastu gwoździ. Każdy gwóźdź to jeden składnik, ot cała tajemnica ;).
Zupa z gwoździa- posiekana cebula
Zupa z gwoździa – skład:
✓ 20 dkg surowego boczku
✓ laska chorizo
✓ 1 duża cebula
✓ 2 marchewki
✓ 20 g suszonych kurek
✓ 3 średnie ziemniaki
✓ mieszanka warzywna w puszce – np. fasolka z pietruszką, groszkiem i marchewką, ale praktycznie może być każda dowolna; zamiennie mogą też być warzywa mrożone
✓ przyprawy: sól, cząber, tymianek, słodka papryka wędzona
✓ śmietana.
Zupa z gwoździa – marchewka w półplasterkach
Zupa z gwoździa – przygotowanie:
Dzień wcześniej namoczyć w wodzie suszone kurki. Boczek pokroić w kostkę lub paski, chorizo pokroić w półplasterki, wrzucić na patelnię lub do dużego garnka i podsmażyć. Posiekać drobno cebulę i dodać do boczku i chorizo. Pokroić marchewkę w półplasterki i dodać ją do smażenia gdy cebula będzie zeszklona. Smażyć ok 20-30 minut, aż marchewka lekko zmięknie. Następnie zalać całość wodą, dodać kurki wraz z wodą, w której się moczyły, posolić do smaku i wsypać po dwie szczypty cząbru, tymianku i słodkiej papryki wędzonej. Zagotować do zawrzenia. W międzyczasie obrać i pokroić w kostkę ziemniaki. Po około 20-25 minutach od zawrzenia dodać ziemniaki i zawartość mieszanki warzywnej z puszki – obowiązkowo wraz z wodą. Gotować aż ziemniaki będą miękkie, zabielić śmietaną.
Smacznego :).
Zupa z gwoździa – chorizo i surowy boczek
Zupa z gwoździa – śmietana, mieszanka warzywna i suszone kurki namoczone w wodzie
Moje pomysły na jedzenie w trasie. Czasem zaskakujące – niektórzy mówią o nich „bieda” – czasem bardzo proste, czasem skomplikowane, ale zawsze dużo lepsze od gotowców typu ADR ze sklepu.
Nazywam się Marcin Marek Kucharzyk, jestem zawodowym kierowcą i amatorskim kucharzem.
