O jak dawno nie wrzucałem na stronę żadnego PRZEPISU NA OBIAD W TRASIE, już ponad dwa miesiące. Więc teraz postaram się trochę nadrobić zaległości i wrzucę cztery NOWE PRZEPISY NA SŁOIKI W TRASĘ. Pierwszy z nich to filet z kurczaka z pomidorami i czerwoną fasolą, który również dość łatwo można przyrządzić podczas WEEKENDU W TRASIE.
Absencja we wpisach spowodowana była nie tyle moim lenistwem, co w głównej mierze rozwojem fotografii, której ostatnio poświęcam dużo więcej czasu. Niedawno zadebiutowałem jako fotograf ślubny i w tę stronę zamierzam się rozwijać. Na stronie Marrtinez.pl można zobaczyć moje pierwsze zdjęcia ze ślubu i wesela Oli i Mateusza. Szukasz fotografa na ślub? Sprawdź moją ofertę!
Drugi powód to niedawne upały, które powodowały wielką niechęć do gotowania, a także do włączania laptopa. Ogólnie nic się nie chciało robić, tylko leżeć i przeżyć.
Filet z kurczaka z pomidorami i czerwoną fasolą – słoiki w trasę – skład:
✓ 2 duże cebule
✓ 3-4 pojedyncze filety z kurczaka
✓ 3 ząbki czosnku
✓ 1 puszka czerwonej fasoli
✓ 2-3 duże pomidory lub puszka pomidorów krojonych
✓ przyprawy: sól, pieprz, słodka i ostra papryka, mielona kolendra, gałka muszkatołowa, mielona gorczyca, tymianek, pół łyżeczki cukru.
Filet z kurczaka z pomidorami i czerwoną fasolą – słoiki w trasę – przygotowanie:
Cebulę posiekać i zeszklić, dodać posiekany lub przepuszczony przez praskę czosnek i chwilę smażyć, uważając żeby nie przypalić czosnku. Dodać pokrojone w paski mięso i smażyć aż mięso się zarumieni. Pomidory sparzyć wrzątkiem, obrać ze skóry, pokroić w kostkę i dodać do mięsa. Dodać również wszystkie przyprawy i dobrze wymieszać Całość dusić aż zmiękną pomidory i zaczną się rozpadać. Następnie odlać fasolę z wody, dodać do mięsa i pomidorów i dusić około 10 minut. Tak przygotowane danie polecam zapakować do słoików i poddać procesowi Pasteryzacji.
Przepis pochodzi ze strony http://niebonatalerzu.pl/2017/07/szybki-kurczak-w-pomidorach-z-czerwona.html
Smacznego. 🙂
Moje pomysły na jedzenie w trasie. Czasem zaskakujące – niektórzy mówią o nich „bieda” – czasem bardzo proste, czasem skomplikowane, ale zawsze dużo lepsze od gotowców typu ADR ze sklepu.
Nazywam się Marcin Marek Kucharzyk, jestem zawodowym kierowcą i amatorskim kucharzem.
Skusiłam się. Dzięki za przepis. Pycha